by wspominać i cieszyć się, że jednak przetrwałam
będę pisać. będę... bo znając mój zapał, może się to niebawem skończyć :( mam nadzieję, że jednak tak się nie stanie, te około 2 lata szybko miną i już będę robiła zdjęcie naszego nieba z tarasu, a miło będzie przejrzeć bloga i powspominać :)
działkę kupiliśmy rok temu, a wcześniej przez rok intensywnie jej poszukiwałam i ten czas minął nadzwyczaj szybko. Działka z założenia miała być większa od najczęściej poszukiwanych i ma 1997 m2. Będzie domek, będzie miejsce na wypoczynek, na warzywka, owoce i kurki :)

Projekt. Projektu szukałam ponad rok, równo z działką... Zakochałam się na początek w Dostępnym 4a z Domów z wizją, ale mi przeszło. Później były różne Rododendrony, Dom w miodownikach, ale wciąż to nie było "to". Aż przypadkiem wpadłam na Morelki :) Pewnie nie zwracałam na nie uwagi, bo patrząc na powierzchnię użytkową można pomyśleć, że są wielkie. Okazało się , ze wcale nie, a ilość użytkowych metrów wynika po prostu z wysoookiej ścianki kolankowej, która ma ponad 180 cm. I po podłogach to około 180 m2. co mieści się w moich założeniach. Mati - mój narzeczony, chciałby więcej, tylko nie on te metry będzie ogarniał. Choć nie mogę powiedzieć, jak go przymuszę to nawet podłogi umyje :) Chcieliśmy bardzo sypialnię na parterze, jednak wiąże się to ze sporym metrażem , bo jak ta sypialnia ma już sensowny wymiar to dom jest wieelki. Tu sypialnię zakładamy nad garażem, na półpiętrze. Na dole z pokoju zrobimy łazienkę, a z łazienki spiżarkę. Muszę się jeszcze zastanowić nad wejściem do niej. Czy zostawić jak jest, czy zrobić przejście bezpośrednio z kuchni. Salon mógłby być większy, ale jest ok i nawet nie zaczynam tego drążyć :D Sofa ektorp z ikei się musi zmieścić, a resztę wielkością dostosujemy :) Na górze pokój Hany - zamówiony z balkonem i garderobą :D , biuro dla Matiego i dla kojnego członka rodziny z przyszłości.
Komentarze